poniedziałek, 21 marca 2016

Dwudziesty siódmy: Wyglądasz jak wrak człowieka!

Uradowana wydarzeniem z przed godziny zawitała jednego z rzeszowskich bloków, w którym znajdowało się mieszkanie Śliwki oraz Dzikiej. Podekscytowana nacisnęła pośpiesznie na dzwonek i niecierpliwie oczekiwała pojawienia się w drzwiach przyjaciółki. W końcu brunetka uchyliła niepewnie kawałek dębowego drewna i momentalnie została zaatakowana przez wypełnioną po brzegi euforią Wiktorowicz. Świeżo upieczona narzeczona uwiesiła się na szyi Moniki, uniemożliwiając jej tym samym oddychanie. Zdezorientowana partnerka Aleksandra spojrzała na nią ze znacznie uniesionymi brwiami, a rudowłosa w końcu się od niej oderwała i ukazała jej drobną dłoń, na której prezentował się pierścionek otrzymany nieco ponad godzinę temu. Błyskotka mieniła się cudownie w świetle promieni słonecznych wtargających do pomieszczenia przez odsłonięte okno. 

-Czy to jest to o czym ja myślę?!-pisnęła uradowana brunetka.

-Artur mi się oświadczył!-wykrzyknęła Ruda.

Chwilę później po wnętrzu mieszkania rozległ się płacz Ani. Dzika westchnęła głośno, gdyż dopiero co mała zasnęła, ale całkowicie o tym zapomniała i dała się ponieść emocjom, czego efektem teraz było wybudzenie ze snu małej. Monika przeprosiła Kaśkę i powędrowała w kierunku sypialni dziewczynki. Pochyliła się nad łóżeczkiem i wzięła na ręce dziecko, tuląc go do piersi troskliwie. Wraz z swoją małą księżniczką zawitała do salonu, gdzie Wiktorowicz zdążyła się już rozgościć, o czym świadczyły dwie filiżanki kawy spoczywające na niewielkim stoliku przy kanapie oraz połamana na kostki czekolada Milka Oreo znajdująca się na talerzyku. Brunetka pokręciła z uśmiechem głową i opadła obok przyjaciółki. Matka chrzęstna momentalnie wyciągnęła ręce w jej kierunku, a chwilę później na jej kolanach spoczywała mała brunetka. Zauroczona małą Kaśka poświęciła jej całą swoją uwagę, lekceważąc jęki niezadowolenia Moniki, która czekała na szczegóły ceremonii zaręczyn. W końcu jednak Ania odpłynęła do krainy Morfeusza i została przeniesiona przez swoją matkę do pokoju. Wiktorowicz tuż po powrocie Moni z sypialni małej rozpoczęła swoją opowieść, nie kryjąc łez wzruszenia spływających po jej policzkach. 

-Przepraszam, ale to wszystko było takie cudowne, takie magiczne...-wyszeptała rudowłosa, posyłając subtelny uśmiech brunetce. 

-Weź przestań, przecież to normalnie, że się wzruszasz.-poklepała ją po ramieniu Dzika.-Arczi to jednak niezły romantyk. To kiedy ślub?-zaśmiała się. 

-Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat. Nie było kiedy. Od razu po zaręczynach przyszłam do Ciebie.-oświadczyła jej rudowłosa. 

W tym samym momencie do ich uszu dobiegło trzaśnięcie drzwi. Obydwie umiejscowiły swój wzrok w małym korytarzu, gdzie pojawiła się sylwetka bruneta. Olek obdarzył dziewczyny szerokim uśmiechem i przywitał narzeczoną czułym pocałunkiem. Chwilę później opadł na pobliski fotel i napawał chwilą ciszy. Dopiero co wrócił od Ignaczaka, który znany był z gadatliwości, dlatego też teraz potrzebował odrobiny ciszy. Po kilkunastu minutach dostrzegł jednak, że coś jest nie tak. Zmarszczył brwi i wtopił swój wzrok w sylwetkę Kasi, która wydawała się być zamyślona. 

-Coś tu nie gra. -stwierdził, mierząc wzrokiem kobiety.-Co ten kretyn zrobił?-zapytał zaniepokojony. 

-Twój przyjaciel chyba naprawdę wpadł po uszy.-zaśmiała się Dzika.-Otóż ta tutaj pani będzie niebawem brać ślub.-przysiadła na kolanach przyjmującego i skradła z jego ust przelotny pocałunek. 

-Żartujesz?!-wytrzeszczył oczy, nie dowierzając słowom swojej partnerki.-Chyba musiał podczas treningu oberwać piłką od Kurka.-zachichotał Śliwka.

                                                                                   ***
W wyśmienitym humorze wparowała do kuchni, gdzie blondyn paradował jedynie w samych bokserkach, przyrządzając śniadanie. Kąciki jej ust momentalnie wzniosły się ku górze, gdy zatrzymała wzrok na muskulaturze zdobiącej jego tors. Miliony dziewczyn mogły tylko pomarzyć o takim widoku, a ona miała go na co dzień. A co najlepsze dane jej było się do tego chuderlaka przytulić. Podeszła do niego od tyłu i wtuliła się w jego plecy, czując emanujące od nich ciepło na swoim ciele. Do jej uszu dobiegł jego uroczy śmiech. Kochała wsłuchiwać się w ten dźwięk. Poprawił smażące się na patelni jaja i odwrócił w jej stronę, obdarzając ją najcudowniejszym uśmiechem na tej ziemskiej planecie. Jego błękitne tęczówki zabłyszczały radośnie na widok jej promiennej twarzy. Odłożył widelec i ujął jej twarz w swe dłonie, ściskając delikatnie jej policzki. Jego wargi musnęły subtelnie kuszące usta miedzianowłosej, wywołując na nich lekki uśmiech. Dziewczyna wspięła się na palce i pogłębiła pocałunek spragniona smaku jego ust. Przyjmujący mruknął zadowolony i poddał się pieszczocie, cofając się ciut do tyłu. Oderwał się jednak od Wiktorowicz i powrócił do smażenia jajecznicy. Chwilę później opadli na krzesła przy kuchennym stole i pochłaniali posiłek w całkowitej ciszy, napawając się swoją obecnością. 

-Zabieram Cię dzisiaj do rodziców.-puścił jej oczko blondyn. 

-Zwariowałeś?! Uprzedza się wcześniej!-warknęła zirytowana.-To w końcu przyszła teściowa i muszę coś jej przywieź, a nie tak przyjechać z pustymi rękami. 

-Ubieraj się, choć jakbym mógł wolałbym pozbyć się jeszcze tej koszuli i podziwiać Cię w całej okazałości.-poruszył znacząco brwiami.

-Zboczeniec.-pisnęła i poderwała się z miejsca. 

Posłusznie ruszyła w kierunku sypialni, aby poszperać nieco w szafie. Po dłuższej chwili nałożyła na siebie przewiewną miętową sukienkę i podkreśliła rzęsy czarnym tuszem. Włosy zaplotła w luźnego kłosa, a  gdy blondyn narzucał na siebie koszulę wsunęła na nogi sandałki w kolorze kreacji na koturnie i chwyciła w dłoń torebkę. Ustawiona obok drzwi czekała na guzdrającego się Artura, zerkając co jakiś czas na zegar w telefonie. W końcu doczekała pojawienia się siatkarza i zamknęła za nim drzwi. Zasiedli do srebrnego Audi chłopaka i włączyli się do ruchu drogowego, obierając cel na Olsztyn. 

Kaśka z szerokim uśmiechem na ustach przekroczyła próg domu rodziców przyjmującego, witając się z jego rodzicielką całusem w policzek. Wręczyła gospodyni domu zakupionego po drodze sernika i powędrowała wraz z nią do kuchni, aby pokroić wypiek. Artur tymczasem wparował do salonu, gdzie gazetę czytał jego ojciec. Pan Jarosław momentalnie uniósł wzrok z nad papieru i uściskał syna. Nim spostrzegł lektura poszła na drugi plan, a on wdał się w pogawędkę ze swoim potomkiem na temat ich ulubiony-siatkówki. Pani Krystyna wraz z Kaśką ułożyły talerzyki z ciastem na stoliku i opadły obok swoich mężczyzn, wręczając im także po filiżance kawy. Blondyn musnął ustami policzek Wiktorowicz i upił spory łyk parującego napoju, po czym odłożył naczynie na stolik i przygarnął Kaśkę na swoje kolana. Rodzice sportowca przyglądali się temu z szerokim uśmiechem, wspominając czasy, kiedy to oni byli w sobie szaleńczo zakochani. 

-Właściwie to przybyliśmy tutaj by wam coś powiedzieć.-zabrał głos Artur, mocniej ściskając dłoń swojej narzeczonej. 

-Ja i Artur zaręczyliśmy się.-oświadczyła z uśmiechem Ruda. 

Pani Krysia momentalnie poderwała się z miejsca i rzuciła na swoją przyszłą synową. Kaśka ze śmiechem tuliła się z rodzicielką siatkarza, obiecując jej, że zrobi wszystko co w swojej mocy, aby jej jedyny syn był szczęśliwy. Pan Jarosław natomiast udzielał rad blondynowi jak należy postępować z żoną w danej sytuacji. Kobiety słysząc to parsknęły głośnym śmiechem i machnęły dłonią na swoich partnerów, udając się do kuchni na babskie pogaduszki. 

-I jak tam Olek z Moniką? A Ania? Urosła coś? - poruszyła temat przyjaciół Artura i Kaśki pani Szalpuk.

-Planują ślub. Ania rośnie jak na drożdżach a przy tym jest cholernie podobna do tatusia. Aniołek nie dziecko.-zaśmiała się Kasia. 

                                                                    ***
Artur kilka dni temu opuścił Radom ponownie, powracając do spalskiego kompleksu sportowego. Wraz z jego wyjazdem pogorszyło się samopoczucie Wiktorowicz. Rudowłosa od kilku dni narzekała przyjaciółce na silne bóle brzucha oraz odruchy wymiotne jakie atakowały ją, gdy tylko otworzyła lodówkę. Monika wytrwale znosiła narzekania na swój stan zdrowia przyjaciółki, aż w końcu pewnego dnia puściły jej nerwy. Zawitała do mieszkania Kaśki z zamiarem wyrwania jej na zakupy, kiedy ta niemal po jednym kęsie pizzy pędem pobiegła do łazienki. Tym razem skończyło się jednak na wyrzuceniu z siebie wszystkiego co popadnie do muszli klozetowej. Zmarnowana miedzianowłosa opadła na podłogę i oparła plecy o zimne, dające jej ukojenie płytki. Przetarła usta chusteczką podaną przez Dziką i spojrzała na nią z przerażeniem. Powoli zaczęła dopuszczać do siebie możliwość, że może nosić w sobie dziecko Szalpuka. Za każdym razem, gdy blondyn był w domu dochodziło niejednokrotnie do upojnych nocy. Para starała się napawać swoją bliskością maksymalnie jak się dało. Kaśka momentalnie pokręciła głową na tą myśl i chciała wstać z posadzki, kiedy nagle zakręciło jej się w głowie. Gdyby nie szybka reakcja Moniki najprawdopodobniej zaliczyłaby bliskie spotkanie z kafelkami. 

-Dość tego kobieto! Weź się za siebie! Wyglądasz jak wrak człowieka!-wrzasnęła na nią partnerka Olka. -Kiedy ostatni raz miałaś okres? 

-Powinnam była go dostać jakieś dwa tygodnie temu.-rzuciła cicho.

-Na co Ty czekasz dziewczyno?! Leć po test ciążowy!-potrzęsła nią delikatnie Monika.

-Boję się.-wyszeptała Ruda. 

                                                            ~*~

Przepraszam za małe opóźnienie, ale wczoraj zakończył się sezon PŚ i jakoś ciężko było mi usiąść do tego rozdziału :D Wczoraj także urodziny obchodził nasz główny bohater ^^ Arczi wszystkiego najlepszego :* Jestem wciąż pod niebywałym wrażeniem tego co w tym sezonie wyprawiał Peter *.* Ten człowiek jest po prostu fenomenalny <3 Zdobył wszystko co możliwe było w tym sezonie :) Gratki także dla Norwegów, którzy w tym sezonie zbudowali niesamowicie mocny team ^^ Po mimo niezbyt udanego sezonu dla naszych chłopaków jestem zadowolona ;) Emocji nie brakowało, a już w zupełności w ten miniony już weekend ^^ Chcę więcej takich konkursów jak choćby ten wczorajszy i więcej takich sezonów jak ten miniony, ale z udziałem Polaków w bitwie :) Całuję i do zobaczenia :* 
PS: Do końca pozostał jakiś rozdział i epilog ;) Przepraszam, że wcześniej nie mówiłam, ale dopiero dzisiaj zauważyłam, że wszystkie swoje plany zawarłam w opowiadaniu :) 
Zapraszam także na Andreasa [klik] ^^




18 komentarzy:

  1. No to może być bardzo ciekawie :) Oby już nikt nim nie zepsuł szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest zawsze ciekawie ^^
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Czekałam,czekałam i się doczekałam. Zaręczyny były piękne, wszyscy są szczęśliwi z powodu Kasi i Artura. Nasza Katzrzynka wpadła. Arci będzie tatusiem :) Ty już chcesz kończyć to jakże cudowne opowiadanie?? Czekam już na następny;) Pozdrawiamy z matury próbnej :)
    P.s. Nie psuj im szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, wszystko co dobre się kiedyś kończy :P
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Oj coś czuje, że w następnym rozdziale będzie baardzo ciekawie :D Mam tylko nadzieję, że ta radość ich już nie opuści :) Jak zwykle rozdział świetny i perfekcyjny, no i oczywiście bardzo mi się podoba :D A co do PŚ to był to niesamowity sezon Petera, no i trzeba przyznać, że w 100% zasłużył na wygranie go, mam tylko nadzieję, że w przyszłym naszym chłopakom, a szczególnie Kamilowi pójdzie lepiej... Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego obiecać Ci nie mogę, bo jak zawsze coś szykuję ^^
      Cieszę się, że Ci się podoba :3
      Przyłączam się do Twoich słów jeśli chodzi o sezon :D
      Dziękuję i pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Nadeszłam! Ty tam pisz grzecznie naszego Słoweńca, a ja się pośmieję ;* kupionego sernika! wygrało wzzystko! Leżę i kwiczę! Oni są tacy rozkoszni! Zakochani! #milosc... Szczerze to im zazdroszczę xD Kaśka czy Kaśka jest w ciąży? XD jak to brzmi! Artek zostanie tatusiem! Jej! Cieszę się niezmiernie! Chyba, że... Nie, nie, nie. Tego nie było!
    ściskam, Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest jak Arczi powiadamia ją o wizycie u przyszłej teściowej w ostatniej chwili :D Pytanie ułożyłaś perfekcyjnie ^^ Ja w ciąży nie jestem, a czy ta Kaśka jest się okaże :D
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Kaśka i Arczi są wreszcie szczęśliwi ^^ rodzice chłopaka zadowoleni z przyszłej synowej ;)
    No nie wierzę, w takim momencie urwać? kobieto!jesteś zła ;( ;P
    Hej wiedziałam, że Arczi zostanie ojcem ^^ ciekawe jak zareaguje xD
    No nieeee,to już koniec? Nie pozwalam ;/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak synek szczęśliwy to i teściowie ^^
      Znaj moją dobroć i dowiedz się w kolejnym rozdziale :P
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Twój blog został nominowany do Liebster Award więcej szczegółów na http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, ale ja już nominacji nie przyjmuję ^^
      Wystarczy mi :D

      Usuń
  7. Rozdział super, a co z blogiem o Andersonie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wraz z retreat zdecydowałyśmy się go usunąć :/ Niestety, ale nie starcza nam na niego czasu. Wolimy skupić się na swoich blogach :)
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Hej, przepraszam że jestem dopiero teraz ale miałam małe problemy z internetem i mogłam posługiwać się tylko telefonem a tam ciężko było komentować :( Ale czytałam od razu po dodaniu! :)
    Tak więc rozdział super i z niecierpliwością czekam na kolejny żeby się fajnie rozpisać :P
    I wiesz cooo? Byłam na meczu Resovii z Czarnymi <3 i było tak cudownie i mam zdjęcie z Arturem które nie wyszło i z Aleksandrem które wyszło cudowne :D No może nie takie jakie bym chciała tak bardzo bardzo ale jest :P
    I Artur jest taki cudowny, miły i wgl. Jak niektórzy siatkarze szybko uciekali tak on stał podpisywał się i robił zdjęcia z każdym kto go poprosił. To cudowny człowiek i mam nadzieję że go spotkam ponownie i będę miała okazję z nim przez chwilę porozmawiać :D (z Aleksandrem mi się udało :D)
    Tak więc życzę duuużo weny i mam nadzieję, że niedługo pojawi się nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę Ci na słowo ^^
      Boże, kobito jak ja Ci zazdroszczę -,- Ja z Olkiem mam, ale takie ehh.. jakby to określić...Dobra, nie ważne :D Natomiast za zdjęcie z Arturem oddałabym wszystko *.*
      Cudowny chłopaczek <3 Skubana ^^
      Pewnie, że się pojawi ^^
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  9. Dziękuję bardzo, ale już zdecydowałam się nie odpowiadać na pytania :D

    OdpowiedzUsuń
  10. A napiszesz o nim jakieś opowiadanie albo znasz jakieś trwające.

    OdpowiedzUsuń