niedziela, 8 listopada 2015

Piąty: Mamusi nie powiesz?!

Z szerokim uśmiechem widniejącym na jej subtelnie różowych ustach obróciła się na pięcie i wtuliła w silne ramiona blondyna, napawając się jego obłędnymi perfumami, powodującymi u niej delikatne zawroty głowy. Musnęła swoimi wargami jego policzek, puściła oczko i ruszyła w kierunku czekającej na jej skromną osobę taksówki. Zawitała do jej wnętrza i puściła lotnego całusa w kierunku siatkarza, chichocząc przy tym uroczo pod nosem. Szalpuk pokręcił ze śmiechem głową, machając jej na pożegnanie. Kierowca w końcu odjechał z pod parkingu kamienicy i wyruszył w podanym przez dziewczynę kierunku. Kaśka tymczasem napawała się radomskimi widokami za oknem, szczerząc się sama do siebie. Czas, który spędziła w mieście przyjmującego był naprawdę przyjemnym i oderwał ją choć na chwilę od codzienności. Mogła w spokoju nie opuszczać łóżka do południa, aby przygotować Antkowi śniadanie, poleniuchować, zasmakować specjałów kuchni by Artur Szalpuk i w dużej ilości pośmiać się z żartów czy różnorakich historii z życia siatkarza. Ten wieczór i poranek był po prostu pełen beztroski i lekkości jakiej jej brakowało na co dzień pośród dni otoczonych opieką nad synem, pracą... Naprawdę było jej to potrzebne. Jej zadumę przerwał donośny klakson pojazdu naciskany przez zniecierpliwionego kierowcę. W ekstremalnym tempie chwyciła swoją torebkę i wyparowała z środka transportu, zostawiając na siedzeniu sumę pieniędzy.  Opadła na ławkę znajdującą się niedaleko przystanku autobusowego i przeglądając media społecznościowe oczekiwała przybycia środku transportu. Po blisko 15 minutach dane jej było już siedzenie w ciepłym PKS'ie i wsłuchiwanie się w słowa ulubionych piosenek.
Równo z przekroczeniem progu mieszkania swojej rodzicielki do jej nóg przywarł rozanielony blondyn.  Rudowłosa zachichotała pond nosem i wzięła na ręce pięciolatka, tuląc go do siebie. Naprawdę stęskniła się za nim przez te kilka godzin, ale w towarzystwie Artura czuła się naprawdę świetnie. Cmoknęła syna w czubek głowy i opuściła na podłogę, prosząc aby przyniósł kurtkę. 

-Coś ostatnio chodzisz taka rozanielona, zamyślona i uśmiechnięta. Czyżbym o czymś nie wiedziała? -starsza Wiktorowicz uniosła brwi. 

-Może.-odpowiedziała tajemniczo córka. 

-Kaśka no co Ty!? Mamusi nie powiesz?!- zaśmiała się Anna. 

-Mamo no! Po prostu poznałam w ostatnim czasie kogoś i ...

-I co? Czekam na szczegóły.-zatarła dłonie rodzicielka Kasi. 

-I mamy bardzo dobry kontakt. Jest naprawdę niesamowitym chłopakiem i uwielbiam spędzać czas w jego towarzystwie. On jest taki beztroski.

-Trzymam za was kciuki.-gospodarz domu obdarzyła Wiktorowicz ciepłym uśmiechem. 

Kasia pokręciła z subtelnym uśmiechem głową i wsunęła kurtkę na przedramiona Antka, a następnie zasunęła ją po samą szyję oraz nałożyła czapkę na jego jasne kosmyki włosów. Pożegnała się z rodzicielką całusem w policzek i powędrowała w stronę domu Olka.

                                                              ***
Przywitała przyjaciółkę subtelnym pocałunkiem w policzek i zagłębiła się we wnętrzu mieszkania szatynki. Pozbyła się okrycia zewnętrznego oraz obuwia i pomogła w tym małemu blondynowi. Antoś roześmiany rzucił się na szyję wujkowi, który wszystkiemu przyglądał się oparty nonszalancko o obramowanie kuchni.  Śliwka parsknął śmiechem i zaczął pogawędkę z Wiktorowiczem, który niemal zeskoczył z jego rąk, kiedy ten zaproponował wspólną grę na konsoli. Kaśka posłała siatkarzowi szeroki uśmiech i kiwnęła głową na znak podziękowania, a następnie powędrowała za sylwetką Moniki zmierzającą ku sypialni pary. Gdy dziewczyna zatrzasnęła tylko drzwi momentalnie obróciła się na pięcie i spojrzała z cwanym uśmieszkiem na swoją towarzyszkę. Wiktorowicz uniosła jedną brew, spoglądając na kumpelę niezrozumiałym wzrokiem. Opadła obok rudowłosej na łóżko i nadal wpatrywała się w nią znaczącym wzrokiem. 

-No to teraz kochana tłumacz się z tego co zaszło w mieszkaniu tego blondynka. -objęła ją ramieniem Monia. 

-Ale o czym ty mówisz? Przecież ja tylko u niego nocowałam i nic więcej.-odpowiedziała spokojnym tonem miedzianowłosa. 

-Czyżby? To dlaczego paradowałaś po jego mieszkaniu w koszulce do połowy ud?-zaatakowała ją partnerka Śliwki. 

-Skąd ty o tym wiesz?!

-Sąsiad wszystko wie.-puściła jej oczko. 

-A coś mi się wydawał on podejrzany.-mruknęła pod nosem Kaśka.- Po prostu nie miałam przy sobie żadnego innego ubrania po za tym na sobie, a on zabronił mi, a przepraszam uprowadził mnie siłą do samochodu i zawiózł do siebie, zmuszając do zostania na noc.

-Ty tego serio nie widzisz?! Przecież chłopak robi wszystko by się do ciebie zbliżyć. Swoją drogą to Artur i jest on ciut nieśmiały, ale stara się. 

-Monika, przesadzasz! Po prostu oboje lubimy spędzać czas w swoim towarzystwie i to tyle. Wiesz dobrze, że nie jestem przekonana do mężczyzn po tamtej sytuacji. Nie zamierzam się na razie z nikim wiązać. Artur to dobry materiał na przyjaciela. 

Dzika wzdycha głośno i kręci z dezaprobatą głową, machając ręką na postać Wiktorowicz. Nim Kaśka zauważa temat zjeżdża na zupełnie inne tory. Zafascynowana Monika opada na łóżko z laptopem na kolanach i prezentuje przyjaciółce znalezioną niedawno przepiękną kreację, którą chciałaby założyć na swój ślub. Kasia zachwycona wpatruje się w ekran komputera, namawiając Dziką do kupna sukni. Choć narzeczeni nie ustalili jeszcze daty ślub, w końcu się on jednak odbędzie i sukienka się nie zmarnuje. Monika przez chwilę waha się, ale w końcu naciska na przycisk myszki i zamawia ideał sukni ślubnej. Zaniepokojony Aleksander wraz z Antkiem wpadają do pomieszczenia, w którym przebywają dziewczyny przywołani niepokojącym piskiem Moniki i Kaśki. 

-Dziewczyny wy się przypadkiem czegoś nie naćpałyście?-pyta ostrożnie przyjmujący, ale pod koniec zdania parska śmiechem. 

-Skarbie wszystko jest okay. Po prostu podjęłam ważną decyzję.-wtula się w bok Śliwki szatynka. 

-Okay? Mam się bać?-mierzy dziewczynę zaniepokojonym wzrokiem. 

-Olek przestań! Naprawdę wszystko jest dobrze! Po prostu jestem szczęśliwa, ale z jakiego powodu to ci na razie nie zdradzę.-oświadcza z uśmiechem Monika. 

Chwilę później łapczywie wpija się w wargi partnera, lekceważąc towarzystwo przyjaciółki oraz jej syna. Kaśka ze śmiechem kręci głową, zasłaniając oczy Antka dłonią. Zaskoczony jej zachowaniem siatkarz obdarza dziewczynę niepewnym uśmiechem, drapiąc się po głowie. 

-Wiecie co? Może my  już pójdziemy? Miłego wieczoru.-oznajmia barmanka i rusza w stronę drzwi. 

-Hola, hola! Jeszcze wcześnie. Zostańcie na kolację.-proponuje gospodarz mieszkania, oplatając swoją partnerkę w pasie. 

Kasia z subtelnym uśmiechem przytakuje głową i opada na kanapę w salonie, ale po chwili decyduje się zaproponować pomoc Monice. Szatynka pośpiesznie wygania ją z kuchni, uderzając w jej sylwetkę ściereczką. Zrezygnowana miedzianowłosa opada ponownie na sofę i rozpoczyna rozmowę z przyjacielem, wypytując o początek nowego sezonu. Olek zadowolony opowiada o swojej dobrej grze w spotkaniu z Częstochową i nawiązuje także do świetnej dyspozycji Szalpuka. Wiktorowicz prezentuje swoje śnieżnobiałe perełki Śliwce, przytakując jego słowom. 

-To kiedy kolejna randka z Artim?-szczerzy się głupkowato Aleksander. 

-Nie ma terminu i nie będzie. Za to jestem pewna, że ty dokładnie za sekundę zaliczysz bliskie spotkanie z panią poduszką.-mruga słodko rzęsami. 

Słowo się rzekło. Katarzyna wymierzyła solidny cios pierzyną w środek twarzy przyjmującego. Sportowiec nie został jej dłużny i zaatakował jej brzuch. Jego palce świetnie radziły sobie z łaskotkami, których Wiktorowicz tak nie cierpiała. Z jej gardła wydobywał się głośny śmiech, który rozbrzmiewał po wnętrzu mieszkania Śliwki i Dzikiej. Dopiero pojawienie się w salonie Moniki z miską pełną przepysznie wyglądającej sałatki odciągnęło jej partnera od płaczącej ze śmiechu Kasi. Wszyscy zebrani zabrali się za spożywanie posiłku, a Antek bez żadnych skrupułów zagościł na kolanach swojej rodzicielki. Ruda z uśmiechem pomagała mu pochłaniać zawartość talerza, by chwilę później ubierać na nogi kozaki i zapinać kurtkę. Szepnęła jeszcze przyjaciółce na ucho co robić, aby Olek uległ jej błaganiom i ustalił datę ich ślubu po czym pożegnała się z parą ciepłym uśmiechem i opuściła ich lokum. 

W celu odprężenia po wyczerpującym dniu tuż po ułożeniu do spania Antka zabarykadowała się w łazience, stawiając na chwilę relaksu. Pozbyła się zbędnej garderoby z swojej drobnej sylwetki i zagłębiła w wypełnionej po brzegi pianą wannie. Ułożyła się wygodnie i przymknęła powieki, odprężając się. Chwilę później po wnętrzu pomieszczenia rozniósł się dźwięk oświadczający przybycie nowej wiadomości na jej telefon. Sięgnęła po leżący na pralce niedaleko wanny Samsung i odblokowała ekran, aby sprawdzić kto jest nadawcą komunikatu. Kąciki jej ust momentalnie powędrowały ku górze, gdy w polu " od" pojawił się napis "Artur :)" . Zaciekawiona zmierzyła wzrokiem treść wiadomości:

"Cześć wariatko! :D Chciałem tylko życzyć ci dobrej nocki :* "

"Witaj siatkareczko! ^^ Dziękuję bardzo, ale jeszcze nie śpię ;) Relaksuję się po ciężkim dniu :3 A pan co porabia? ;) "

"Tylko nie siatkareczko! -,- Chętnie bym tam zagościł w twojej wannie ^^ Leniuchuję z książką na kanapie :)" 

Gdy przeczytała drugie zdanie SMS'a jej ciało nawiedził dreszczyk podniecenia. Na samą myśl, że mógłby brać razem z nią kąpiel jej wyobraźnia wariowała. Pośpiesznie odłożyła telefon na pralkę i pokręciła głową, starając się wyrzucić z niej związane z jego osobą myśli. Po dłuższej chwili opuściła wannę, opatuliła się w szlafrok i zawitała do kuchni. Z kubkiem gorącej herbaty przysiadła na parapecie i umiejscowiła swój wzrok w zapadającym w sen Rzeszowie. Ulice powoli opuszczały znaczne ilości samochodów, uliczne latarnie gasły, a ona wciąż wpatrywała się w nieliczne budynki, które wypełniony były jeszcze światłem. Zaciekawiona kątem oka zerknęła na zegar i westchnęła głośno. Dochodziła północ, a ona zamiast kłaść się spać wolała myśleć. W końcu podniosła tyłek i odłożyła puste naczynie do zmywarki, by następnie udać się do sypialni. Zamieniła szlafrok na ciepłą piżamę i przykryła się po uszy kołdrą, układając głowę na poduszce. 

                                                                 ~*~
Przepraszam, że tak późno, ale lenistwo wzięło górę ^^ Jak widzicie relacje Artura i Kasi są coraz lepsze ;) Myślicie, że Monika ma rację i Szalpuk chce się zbliżyć do naszej Wiktorowicz? :D Olek i Monika to niezły duet szpiegów ^^ Nasłać sąsiada, aby sprawdził co się u Artura wyczynia do już chyba lekkie wariactwo :D Ludzie! Dajcie mu trochę prywatności ^^ Byłam na meczu LM w Podpromiu i wróciłam :) Ogólnie to dziennikarze są strasznie spokojni, opanowani i kompletnie nic nie przeżywają :P Ja żeby nie wyjść na jakąś chorą psychicznie też zamulałam, że to tak ujmę, ale następnym razem chyba będę nieco bardziej przeżywać ^^ Wróciłam z fajnymi wspomnieniami, ale bez kart wstępu -,- Zgubiłam ją w czerwonym autobusie PKS Leżajsk kursującym o 21:40 :( Gdyby ktoś ją znalazł to proszę o kontakt ze mną na gg, które macie poddane w zakładce "Kontakt" :) Zdjęciem wkleję wam poniżej. Za to moje przyjaciółki z sporą zdobyczą zdjęć i autografów zawitały do swoich domów :D Ja nie zdążyłam złapać Kurka na wywiad, gdyż porwała go TVP Rzeszów :P Następnym razem będzie lepiej ^^ Wiecie może czy Jochen dobrze radzi sobie z polskim czy umie tylko troszkę? Chciałabym z nim bardzo porozmawiać, a nie mam pojęcia w jakim języku :P Bo wiem, że troszkę coś potrafi mówić w naszym ojczystym języku, ale by tak sprawnie aby udzielić całego wywiadu to nw :D Przechodził obok nas Niko i wiedziałam, że skądś znam tą mordkę, ale nie byłam w 100 % pewna. Dopiero jak odszedł jakieś 100 m dalej byłam przekonana, że to on a moja przyjaciółka chciała mnie zamordować, że dopiero teraz się kapłam  :D  To chyba na tyle :) A i jestem mega zła, że nie mogę dodawać wam tutaj częściej rozdziałów, bo ten blog ma ślimacze tempo, ale chyba nic nie mogę na to poradzić :/  Spróbuję siąść w tygodniu nad szóstką, ale nic nie obiecuje :) Całuję i zapraszam za tydzień oraz do udzielania swoich opinii bo jest ich stosunkowo mało w porównaniu z wcześniejszymi blogami :/ :* 

15 komentarzy:

  1. Jejku, czy ja dobrze widzę, że jeszcze brak komentarzy? Pewnie jak skończę mój wywód to już będą :( Ale wiesz, ja nie jestem jeszcze w formie pisania komentarzy :-D No to tak:
    Mamusia mnie rozwaliła, ale czytałam to z czułością... Serio, gdyby moja mama tak reagowała na moich kolegów :') Ma już upatrzonych kilku zięciów :') Ale do tematu... Artur i Olek, czyli przyjaźń perfekcyjna. Nie wierzą sobie za grosz, ale i tak czytają sobie w myślach *-* Monika to też niezłe ziółko, się dobrali :D Kiedy ona powie Artiemu o Antku? A i kiedy nam zdradzisz całą jej historię?
    Ściskam i całuję <3
    twoja, Ola <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, że ich jeszcze nie ma :(
      Haha :D Ja jednego, ale niestety nic z tego nie będzie :P Ten duet to mi wyszedł przyznam ^^
      Oj tak Dzika też dobra jest :D Wszystko w swoim czasie ;)
      Dziękuję, że wpadłaś Kochana i pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Dotarłam w końcu ;) Ach te mamusie, moja też się rozpływa nad takim jednym blondynem:) Rozdział świetny jak zawsze.Czekam na odkrycie całej historii Kasi i na reakcje Artura na wieść o Antku.Do następny i gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jestem i ja w końcu :) Rozdział jak zawsze świetny, taki typowo sielankowy ;) Nie wiem dlaczego, ale takie w twoim wykonaniu lubię najbardziej. Wszystko wydaje się takie spokojne i idealne <3 No oczywiście, że Artur próbuje zbliżyć się do Kaśki, mam nadzieję, że ona da mu szansę :) A piosenki też świetnie dobrane, znacznie ułatwiają wczucie się w sytuacje no i lepiej się czyta :)
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naciesz się takimi, bo niedługo nie bd tak idelanie ^^
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Hej! Nie chcę się czepiać, ale zwróciłaś uwagę, że prawie każdy rozdział rozpoczynasz tak samo? :)
    "Z szerokim uśmiechem na ustach (...)" itp ^^
    Pozdrawiam,
    Clarie :*

    PS oczywiście będę wpadać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Zdaję sobie sprawę z tego, ale tak mi jest po prostu najlepiej ^^
      Dziękuję, że wpadłaś i pozdrawiam :*

      Usuń
  5. i znowu tyle zaległości t-T
    Zaraz nadrobię xD
    I przy okazji zapraszam na coś zupelnie nowego xD
    Włodarczyk.... Nowe miejsce... Nowe przemyślenia.
    .
    .
    .
    I KOT?!
    http://miloscnalezysiekazdemu.blogspot.com/2015/11/rozdzia-1.html
    pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, rozumiem Twój ból ^^
      Będę na pewno bo Wojtuś *.*
      Czekam cierpliwie na Twoje komentarze ;3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Jestem już ☺ Mamusie lubią wszystko wiedzieć i to jest w nich najlepsze ��
    siatkarka kurkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony są nachalne, a z drugiej twkoczo trotroskliweiwe ^^
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Na wstępie przepraszam Cię, że komentuję dopiero dzisiaj, ale cierpię na brak czasu wolnego, rozdziały czytam zazwyczaj w autobusie, a prędkość internetu będącego w nim WiFi nie pozwala mi na komentowanie.
    Ale przechodząc do sedna, to rozdział cudowny *.*
    Widać że Kaśka o Arti wyraźnie mają się ku sobie, więc Monia się nie pomyliła ;P
    Hhahahaha jakie wścibskie są te Śliwki że aż sąsiada nasłali xD
    Skoro ta znajomość nabiera tempa to moment, kiedy Kaśka powie Arturowi o Antku- który jest przesłodki, zbliża się wielkimi krokami ;P pojawiają się kolejne wątki z życia Kasi, które mam nadzieję szybko się wyjaśnią, bo jak na razie tworzą z dziewczyny bardzo tajemniczą osóbkę. Oj tak! Niech Monia napiera na Olka o datę ślubu, bo chłopak się nigdy nie zbierze XD
    Pozdrawiam i życzę wenki ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamusia wygrała rozdzial xd przekochana kobieta <3
    Czekam az Kaska odwazy sie przedstawic mamusi Artura ^^

    OdpowiedzUsuń